Feliz Año Nuevo
I tak oto, niepostrzeżenie, barcelońskim krokiem weszłam w rok 2018. Tym razem nie było odliczania sekund, pokazu sztucznych ogni ani szampana. Było inaczej, co nie znaczy że gorzej. Spędziłam ten wieczór we wspaniałym towarzystwie i bawiłam się bardzo dobrze do białego rana.
Dziś rozpoczynam nowy etap.
Oczywiście, podejście 'nowy rok-nowa ja' średnio ma pokrycie z rzeczywistością poza tymi pierwszymi dniami stycznia. Mam jednak nadzieję, że tym razem uda mi się zbudować realistyczną listę postanowień, trzymać się jej i wraz z nadchodzącymi miesiącami odhaczać kolejne punkty :)
Żeby dobrze wejść w Nowy Rok, chciałam pożegnać się ze Starym i wybrałam się na spacer po plaży. Wczorajsze popołudniowe niebo nad Barceloną było wprost nie do opisania: poszarpane chmury, zachodzące słońce, żywe kolory dały mi dużo energii. Nawet przez chwilę przeszło mi przez głowę "Och, jaka ta Barcelona piękna!" 😂 Do tego błękit morza i ogromny księżyc i nawet mnóstwo ludzi zalewających chodniki nie było takim problemem.
Ten rok był pełen emocji, ważnych dat i postanowień. Zmieniłam miejsce na mapie i sposób życia (i bycia trochę też). Nadchodzący nie będzie mniej żywiołowy, tak sądzę. Liczę, że odnajdę w nim dużo pozytywnej energii i pomysłów na dalsze szukanie siebie. I Wam też tego życzę, niech 2018 będzie pełen dobrych wibracji, możliwości i odkrywczych idei!
Komentarze
Prześlij komentarz