Posty

Wyświetlanie postów z grudzień, 2017

Grudniowe turystki

Obraz
Grudzień w Barcelonie rozpoczął się tzw. puente , czyli długim weekendem (no cóż, nie dla wszystkich ale nawet ja miałam trochę więcej wolnego;)). 6 grudnia był Dniem Konstytucji uchwalonej w 1978 roku. Prawdę mówiąc, można się zastanawiać dlaczego Katalonia nie zniosła tego święta z przyczyn wiadomych ale możliwe, że chęć odpoczynku i wolnego wygrała...😉 8 grudnia to znów święto bardziej kościelne, La Inmaculada Concepción czyli Niepokalane Poczęcie. W ten oto sposób, przy dobrym układzie już we wtorek po południu można było rozpocząć długi weekend.  Z okazji takiego świątecznego weekendu postanowiłam pospacerować po Barcelonie i w ten sposób wylądowałam w malowniczym Parc de la Ciutadella oraz w Museu Nacional d'Art de Catalunya. Turystycznie i kulturalnie :) Park, chociaż już trochę chłodny i nie tak kolorowy, wciąż jest żywy. Mnóstwo ludzi spaceruje alejkami, uliczni artyści prezentują już świąteczny repertuar, ktoś puszcza w niebo wielkie bańki mydlane, a w cen...

Notatki przy kawie

Obraz
Barcelona przybrała się w kolorowe światełka, lampki, gwiazdy betlejemskie i w mróz. Nie jest to może mróz 'prawdziwy' ale jednak przenika ciało aż do kości i sprawia, że jedyne o czym myślisz to gorąca czekolada i wieczór spędzony pod kocem ;) Przepraszam, że tak tu Was zaniedbałam i przestałam informować co i jak. Prawda jest jednak powalająco przyziemna - nic szczególnego się nie wydarzyło. Listopad zleciał, nawet się nie obejrzałam i już rozpoczęłam grudzień. Moje dni dzielę na pracę, praktyki, spanie, Netflixa, tango i czasem jakieś spotkanie ze znajomymi. To chyba ta hiszpańska zima tak na mnie działa.  Z drugiej strony, też nie jest tak, że nic a nic nie robię. Wybrałam się na wystawę prac Andy'ego Warhola, bywam w kinie, spaceruję bo zimnej Barcelonie i co jakiś czas piję dobrą kawę ;) Powoli szykuję się też do powrotu do domu na Święta i zaczynam planować następne miesiące w Hiszpanii.  Myślę, że jest mi tu dobrze. Przyzwyczaiłam się d...