Madrileños

Pierwsze flagi, które zobaczyłam w Madrycie były flagami Francji. Ulice wypełniły się świętującymi wygraną Francuzami a ich śpiewanie słychać było całą noc. Następnego dnia zanurzyłam się jednak w kulturze hiszpańskiej totalnie i chłonęłam klimat stolicy. Zaczęłam od Cervantesa. Siedzi sobie w parku, na cokole, i obserwuje Don Kichota i Sancho, którzy są oblegani przez turystów bez przerwy. Nikt zdaje się nie pamiętać o samym autorze. Miałam też wątpliwości co do ich znajomości książki.. Nie chcę wysuwać bezpodstawnych wniosków, ale jest prawie pewna, że byłam jedyną osobą w tym kręgu, która rzeczywiście przeczytała Don Kichota z La Manczy ;) Jako kolejne na mojej liście znalazło się Muzeum Prado. Kultura przez duże K. Najważniejsze obrazy, symbole Hiszpanii, dzieła, które zmieniły postrzeganie sztuki zerkały na odwiedzających ze ścian i ram. Najwięcej ludzi chyba podziwiało Las Meninas spod pędzla Diego Velázquez, chociaż Goya również przyciągał tłumy. Następny obraz, jeden z na...