Posty

Wyświetlanie postów z październik, 2017

Instituto Español de Café

Obraz
Ostatnie 3 dni wypełnione były kawą, mlekiem, wąchaniem, próbowaniem, zgadywaniem, teorią i praktyką. Spędziłam je w Instituto Español de Café, dokąd wysłali mnie moi pracodawcy, którzy zapisali mnie na kurs baristyczny i kurs latte art. Piękne defekty V60 - Syfon - AeroPress Tulipanki W Barcelonie wróciłam do korzeni i zaczęłam pracę jako baristka w nowo otwartej kawiarni Morrow Coffee Roaster. Trening baristyczny miał na celu podniesienie jakości usług, poszerzenie naszej wiedzy i większego obycia w świecie speciality coffee. Poza pracą nad młynkiem, maszyną i receptą na idealne espresso 'bawiłam się' też metodami alternatywnymi, czyli filtrami, uczyłam się degustacji a wisienką na torcie było latte art. Dzień pierwszy Świat kawy jest ogromny. Świat dobrze przyrządzonej kawy, jeszcze większy. Droga od ziarna do filiżanki jest długa, a na efekt końcowy wpływ ma wiele czynników. Być częścią tej trasy, mieć możliwość przygotowania dobrego...

Cień wiatru

Obraz
Do Barcelony przywiozłam, między innymi, dwie książki.  Jedną dostałam od wspaniałej ekipy AR’ów z Qiagen na zakończenie współpracy, a drugą od jednej z tych osób, z którymi ciężko było mi się pożegnać. Tą drugą książką, którą zaczęłam czytać jeszcze przed wyjazdem, jest Cień Wiatru. Słyszałam już o niej wcześniej ale nigdy nie miałam okazji przekonać się o jej sile i magii. Historia i bohaterowie osadzeni się właśnie w Barcelonie, z tego też powodu właśnie ta książka została wybrana. Przyznaję, że się cieszę, bo to niesamowite uczucie kojarzyć miejsca, które są tam opisane, spacerując po mieście i wyobrażać sobie je właśnie tak jak, jak mówi o nich autor. Wczoraj, w Barri Gòtic, siedząc w pobliżu Catedral przy Carrer del Bisbe dotarłam do ostatniej strony. To jest ten rodzaj czytania kiedy chcesz skończyć jak najszybciej, dowiedzieć się co się wydarzy, bo pali cię chęć poznania historii. Z drugiej strony, w momencie zakończenia, nie wiesz co ze sobą zrobić, bo oczek...

Barri Gòtic

Obraz
Wczoraj zamieniłam się w turystkę i spacerując po Barcelonie wylądowałam w Barri Gòtic czyli Dzielnicy Gotyckiej, części Starego Miasta. Małe, kręte uliczki, zwarta zabudowa, place wypełnione barami tapas, restauracjami i sklepami. Magii dodają artyści uliczni: malarze, gitarzyści, jazzowe trio... Miedzy innymi, Carlos Zilli, akwarelista z Argentyny, który uwiecznia fragmenty gotyckich uliczek. Wszystko to wypełnione jest ludźmi, tętniące życiem. W sercu Dzielnicy Gotyckiej mieści się Katedra św. Eulalii, okazała budowla z której dachu można podziwiać miasto. Katedra jest też domem dla gęsi, które mieszkają w krużgankach i są symbolem niewinności Patronki. Mają też za zadanie strzec zarówno Katedry jak i Barcelony, bo jeśli znikną, zniknie i miasto. Ostatnim punktem programu było Muzeum Picassa. Nie ma tam najbardziej znanych obrazów, mimo to można prześledzić drogę, którą artysta odbył od malarstwa całkiem 'normalnego' do kubizmu. Niesamowite, jak bardzo zmien...

Chleba i igrzysk...

Obraz
... albo lepiej, republiki i niepodległości. Obserwując Barcelonę przez ostatnie godziny można zauważyć dwie twarze miasta. Jedna jest turystyczna. Ludzie wciąż spacerują, siedzą w kawiarniach i restauracjach, robią zdjęcia i zwiedzają. Z drugiej strony widać Katalończyków, którzy wyszli na ulice z flagami w rękach i krzycząc, domagają się wolności.  Dziś strajk, który podobno ma trwać do 13 października, metro praktycznie nie istnieje. Z wszechobecnych plotek wynika, że ma odbyć się ok. 25% kursów w godzinach bardzo porannych i wieczornych. Większość sklepów i restauracji jest zamkniętych. Nad głowami co jakiś czas krążą helikoptery, policja wystaje na każdym prawie rogu, ludzie maszerują w manifestacjach, bardzo spokojnych mimo wszystko. O godzinie 22 ze swoich okien i balkonów zaprezentują caceroladę, czyli tłumne walenie w garnki na znak protestu, którą słyszę odkąd tu przyjechałam. Dziś nie walczą bezpośrednio o niepodległość. Dziś chodzi o wszystkie nadużycia z...